W moim domu jest duży porzeczkowy sad. Czarne porzeczki to niestety rzadkość, ale czerwonych ci u nas dostatek. Łatwo wywnioskować, że nie jestem fanką kwaśnych owoców. Mimo, że zimą często jadam grapefruity nie jestem ich największą fanką. Z kwaśnych dodatków uwielbiam kapustę i kiszone ogórki ;) Pogoda w tym roku sprzyjała porzeczkom, więc krzaczki uginały się pod mnogością owoców. Po nieśmiertelnym w moim domu kompocie jabłkowo - porzeczkowym przyszedł czas na jakieś słodkości. Muffiny to ostatnio mój ulubiony wypiek - są mało pracochłonne, smaczne i śliczne. Od zawsze kochałam kruszonkę bardziej niż całe ciasto, więc nie mogło jej tu zabraknąć. Postanowiłam jednak przygotować nieco zdrowszą wersję, z całą masą płatków owsianych i otrębów. Ktoś wpada?
Składniki:
1 szklanka mąki tortowej
1/ 2 szklanki mielonych płatków owsianych
1/3 szklanki brązowego cukru
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 szklanki oleju
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
1 szklanka porzeczek bez korzonków
kruszonka:
1 łyżka zimnego masła
1 łyżka mąki tortowej
2 łyżki cukru brązowego
1 łyżka płatów migdałowych
2 łyżki płatków owsianych
2 łyżki otrębów pszennych
Przygotowanie:
Suche i mokre składniki połączyć ze sobą, na sam koniec dodać porzeczki. Ciasto przełożyć do papilotek, posypać kruszonką (składniki wystarczy zagnieść). Piec około 30 min w 180 stopniach. Smacznego!
Ja chętnie zajrzę na te pyszności:)Zostało coś jeszcze?:)
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie wpadła, ale nie skończyłoby się na jednej :D
OdpowiedzUsuńJa się chętnie poczęstuję! Wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńPysznie! Muffiny świetnie się nadają do przemycania w nich sezonowych owoców :))
OdpowiedzUsuńbyły pyszne zjadłem chyba ze 4 :)
OdpowiedzUsuńteż wolę czarną, oj też.. :)
OdpowiedzUsuńAle muffiny z czerwoną pięknie się prezentują, do zdjęć są idealne :D
A zostało coś jeszcze? Bo ja bardzo chętnie!
OdpowiedzUsuńa ja zdecydowanie wolę czerwoną, czarna - ble :):):)