Obiecuję, że to ostatnie placuszki i robię sobie od nich odwyk! Nie mogę uwierzyć, że te małe poranne słodkości tak dogłębnie mną zawładnęły. To pierwsza rzecz o jakiej myślę, gdy tylko otworzę rano oczy. Za każdym razem próbuję wykorzystać inny sposób i dziś udało mi się po raz pierwszy nie dodać ani grama mąki ;) Placuszki są bardzo orzechowe i słodkie, a podana niżej proporcja w sam raz na śniadanie dla jednego głodomora. Spróbujcie koniecznie, bo wykonanie i smażenie są bardzo proste w porównaniu do końcowego efektu.
Składniki:
3 łyżki płatków owsianych zmielonych na pył
1 łyżka otrębów pszennych lub innych
1 jajko
1 łyżka jogurtu naturalnego
2 łyżeczki masła orzechowego
1 łyżeczka cukru brązowego lub miodu
kilka kropel oleju
Przygotowanie:
Wszystkie składniki połączyć w miseczce i odstawić na 10 min, żeby płatki napęczniały. Smażyć na średnim ogniu na mocno rozgrzanej patelni aż będą złote. Przed pierwszą porcją warto skropić patelnie delikatnie olejem. Mimo braku proszku do pieczenia czy sody placuszki bardzo rosną i robią się puszyste. Rewelacyjnie smakują z jogurtem naturalnym i domowymi powidłami śliwkowymi.
owsiane to zdecydowanie moje ulubione! placuszki numer jeden :-)
OdpowiedzUsuńJedne z najlepszych ;D
OdpowiedzUsuńpolecam laskom dietetyczne :))
OdpowiedzUsuńMusiała dobrze smakować :D
OdpowiedzUsuńWpraszam się na to śniadanie :D
OdpowiedzUsuńzjadłabym taakie, zjadłabym :) pięknie podane!
OdpowiedzUsuń