piątek, 14 marca 2014

Zapuszczam włosy. Kto ze mną?

Znaleziono na fuckyeahtangled.tumblr.com

Cześć!

Do wakacji jeszcze trochę ponad 3 miesiące. Dobrze, że aż tyle, bo postanowiłam zapuścić i porządnie zadbać o swoje włosy. Chciałabym, żeby były zdrowe i gładkie i ładnie się układały.

Niestety jestem dość zabiegana i rzadko znajduję czas na długotrwałą pielęgnację. Najwięcej inspiracji czerpię z bloga AlinaRose i od niedawna Anwen. Będę próbować kilku prostych zabiegów i sposobów. Mam nadzieję, że w czerwcu będę mieć włosy dłuższe niż Roszpunka!

A oto moja lista:




1. Skrzyp i pokrzywa przez 3 miesiące

1 saszetkę skrzypu i 1 saszetkę pokrzywy zalewamy wrzątkiem, przykrywamy na 15 min i pijemy. Moim zdaniem mieszanka jest paskudna, ale ja nie lubię żadnych ziół do picia i dopiero niedawno przekonałam się do zielonej herbaty.
Pokrzywa i skrzyp przyśpieszają porost włosów, zmniejszają wypadanie, pozytywnie wpływają na cerę i paznokcie. Kurację powinno się uzupełniać magnezem, bo zioła działają moczopędnie i wypłukują niektóre minerały.
Więcej info znajdziecie tu.



2. Wcierka Jantar przez 3 miesiące


Podobno to sklepowa wcierka  o najlepszym składzie. Wzmacnia włosy, przyśpiesza ich wzrost, jest więcej baby hair. Sama zauważyłam, że włosy mniej się przetłuszczają. Pamiętajcie, żeby zrobić przerwę po 3 tygodniach.




3. Olejowanie 2 razy w tygdoniu: olej kokosowy i olej lniany


Po olejowaniu włosy są nawilżone i miękkie co bardzo mi odpowiada. Zgodnie z zaleceniami na opakowaniu nakładam olej na co najmniej 30 min i myję włosy delikatnym szamponem. Nie posiadam jeszcze oleju lnianego, ale zaraz po wykorzystaniu tego na poniższym zdjęciu (czyli niedługo), kupię sobie butelkę.


4. Miesięczna kuracja drożdżowa


Już na szczęście się zakończyła. Mimo, że drożdże mają świetny wpływ na włosy i cerę są tak paskudne, że ciężko je wypić, więc odliczałam dni do końca kuracji. Dziennie wypijałam 1/4 kostki drożdży zalaną filiżanką wrzątku.
Pamiętajcie, żeby zalać drożdże wrzątkiem i wypić po przestudzeniu. Ja zawsze zamykam nos i wypijam tak szybko, żeby nie poczuć smaku. Zawsze można zjeść kawałek czekolady po...


5. Koniec z suszarką i prostownicą


Nie wiem na jak długo i czy restrykcyjnie uda mi się przestrzegać tego planu, ale na razie jest nieźle. Suszę włosy tylko w wyjątkowych sytuacjach, a prostownicę odstawiłam prawie zupełnie. Zauważyłam, że włosy są przez to bardziej gładkie i miłe w dotyku, ale niestety nie ukłądają się tak dobrze. Zobaczymy co będzie dalej ;)

6. Olejek z pestek pszenicy na końcówki zamiast jedwabiu


Jeszcze nie zdążyłam go kupić, ale na stronie zrób sobie krem zbiera świetne opinie.


A jakie są Wasze sposoby na piękne włosy? Macie jakieś sprawdzone metody?


9 komentarzy:

  1. Tematy jakie lubię - włosy :D

    Stosowałam większość rzeczy które tu wymieniłaś, oprócz drożdży bo nie przełknęłam :/ i olejku z pestek pszenicy - to akurat dla mnie nowość :) Mój problem to powracające wypadanie włosów i struktura. Ogólnie mam aktualnie długie i grube włosy. Ale moja włosy są z natury szorstkie, końcówki suche i jest ich dużo więc dużo ważą, może przez to wypadają, niewiem...
    1. Skrzyp i pokrzywa - właśnie zakończyłam koleją 3-miesięczną kurację. Pierwsze mi pomagały, to racja. Teraz chyba mniej, może to przez moją nieregularność, bo gdy piłam dzień w dzień 2 razy dziennie efekty były napewno :) włosy mniej wypadały a paznokcie (w sumie i tym razem) bardzo twarde.
    2. Jantar - ja niestety nie zauważyłam efektów żadnych
    3. Olejowanie olejem kokosowym i lnianym - możliwe że znowu mnie zgubiła moja nieregularność, albo te moje z natury sztywne włosy, ale współlokatorka jak najbardziej sobie chwali (typowa włosomaniaczka :D). Może znowu bym zaczęła ;)
    4. Polecam też jeść siemie lniane nie mielone raz dziennie (to u mnie z bloga z jogurtu z granolą). Dopiero zaczynam tą kurację, ale czytałam bardzo dużo dobrego. W sumie minimalne efekty chyba już widzę :) Ewentualny zamiennik drożdży do których ja się chyba nigdy nie przekonam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info o siemieniu. Chociaż w sumie ja wolę już chyba te paskudne drożdże niż galaretkę z siemienia, ale jak mus to mus ;)

      Usuń
  2. ja po prostu zapuszczam włosy :D
    A drożdże de facto pije, ale ogółem na wzmocnienie i działa! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też po prostu zapuszczam włosy :P Nawet nieźle mi idzie ;) Staram się nie używać suszarki i prostownicy, używam dobrej jakości odżywki do włosów... Muszę spróbować patentu z drożdżami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie za pierwszym razem bardzo pomogły i włosy dużo urosły ;)

      Usuń
  4. Ja ostatnio wyczytałam że napar z brzozy i rozmarynu dobrze działa na włosy.. Ale to dla ciemnych raczej bo mieszanka ta może przyciemniać kolor włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc niestety dla mnie odpada. Jeśli byś dowiedziała się o podobnej metodzie dla blondynek, daj koniecznie znać ;D

      Usuń
  5. Wcierkę bursztynową szczerze polecam. Rzeczywiście przynosi oczekiwane efekty :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...