Cześć! Po małej przerwie wracam do blogowego życia. Mam kilka zaległych przepisów do wstawienia, a zaraz po nich zabieram się za zbieranie nowego materiału. W najbliższym czasie chcę pokazać Wam dużo prostych i tanich przepisów, dla których bazą będą sezonowe warzywa. Dużo będzie więc porów, cebuli, kapusty czerwonej i białej, jabłek i marchewek. Mam nadzieję, że spodobają się Wam te pomysły - grudzień jest ciężkim dla portfela miesiącem (nie tylko ze względu na prezenty świąteczne, ale też słabość do gadżetów i ozdób). Trzeba też oczywiście uwzględnić nową sylwestrową kreację, parę nowych szpilek i oczywiście pasującą torebkę... ;)
Jak nietrudno zauważyć, często przygotowuję mięso na obiad. Na blogu bardzo dużo jest sposobów na kurczaka, który jest najszybszy i najtańszy. Dzisiaj przepis dla prawdziwych mięsnych koneserów. Jeśli nie mamy dziczyzny (z wiadomych względów nie każdy ma do niej dostęp) możemy użyć wołowiny. Będzie się zachowywać w garnku i na patelni w podobny sposób. Wędzony boczek nadaje dymnego posmaku i sprawia, że mięso nie jest suche. Dzięki musztardzie mięso ma intensywny smak i nie jest mdłe. Śmietanowy sos z wędzoną papryką i cebulą to dla dziczyzny wspaniały dodatek. Koniecznie musicie go wypróbować.
Składniki:
1 kg szynki z jelenia
10 plasterków wędzonego boczku
10 plasterków wędzonego boczku
1 czerwona papryka
10 łyżeczek musztardy rosyjskiej (lub innej ostrej)
2 cebule
2 szklanki bulionu
300 ml śmietany 18% kwaśnej
2 łyżeczki wędzonej papryki
2 liście laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
sól
świeżo mielony czarny pieprz
wykałaczki
olej rzepakowy do smażenia
Przygotowanie:
Mięso podzielić na 10 plastrów (po 2-3 cm). Rozbić dokładnie tłuczkiem - najlepiej sprawdza się tu męska pomoc. Nie, żebym nie wierzyła w damskie bicepsy, ale nie należy to do najprzyjemniejszych czynności. Na mięso warto najpierw położyć folię (np. foliową torebkę), unikniemy wtedy sporo bałaganu.
Rozbite mięso posypać delikatnie solą i pieprzem z obu stron. Posmarować wewnętrzną stronę musztardą, położyć plasterek boczku, pasek papryki i zawinąć w rulonik. Końce należy spiąć wykałaczkami, dzięki czemu misterna konstrukcja będzie nam się trzymać.
Na patelni rozgrzać mocno olej i podsmażyć szybko zrazy z wszystkich stron. Mięso przełożyć do garnka (z grubym dnem), zalać bulionem, dodać pokrojoną w plastry cebulę, liście laurowe i ziele. Gotować na małym ogniu 40-50 min co jakiś czas mieszając, żeby zrazy nie przywarły do dna. Po tym czasie wlać śmietanę, najlepiej wcześniej ją zahartować, czyli wlać odrobinę gorącego sosu i dokładnie wymieszać, dodać wędzoną paprykę i gotować następne 20-30 min. Mięso powinno być już wtedy miękkie, a sos gęsty - bulion się zredukuje, cebula rozpadnie.
Podawać z kaszą gryczaną lub ziemniakami, surówką z kwaszonej kapusty lub ogórkiem i natką pietruszki.
Smacznego!
wykwintne danie:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie i w ogóle... tylko skąd wziąć jelenia? ;)
OdpowiedzUsuńA będą w święta zrazy? to się wpraszam na nie
OdpowiedzUsuńa mnie natomiast mięsa nie jest dużo, ale takie chętnie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńApetycznie się prezentują
OdpowiedzUsuń