Cześć! Ufff jak dobrze wczoraj Magda wpadła do mnie na obiad i mogłam ulżyć trochę swoim kuchennym frustracjom. Efekty naszej współpracy zobaczycie jutro na blogu. Dziś przepis na bardzo szybki jednoosobowy obiad w sam raz na upalne dni. Cukinia, ricotta, makaron i czosnek to połączenie idealne na tę porę roku. Cukinie w moim domowym ogródku rosną jak szalone, więc mam ich ciągle spory zapas. Niestety nie udało mi się nigdy kupić w Polsce ricotty, która powaliłaby mnie na kolana. W zeszłym roku spędziłam 2 dni we Włoszech i miałam okazję próbować tego delikatnego serka i wprost oniemiałam z zachwytu! Był taki kremowy i delikatny jak chmurka! Po powrocie opowiadałam z ogromnym zaangażowaniem o tym właśnie przysmaku i do dziś mój chłopak ze mnie się przez to śmieje. Jeśli tylko spróbuję chociaż odrobinę wymądrzyć kulinarnie to krzyczy na całe gardło "ŚWIEŻA RICOTTA" i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mój apetyt na mądralstwo znika. Eh.
Dzisiejsze danie nie jest specjalnie eleganckie, ale za to bardzo proste i orzeźwiające. Lubię takie proste makaronowe obiady. A Wy?
Składniki:
50 gram razowego makaronu
1 mała cukinia
2 cebule dymki
3-4 ząbki czosnku
1/2 pęczka pietruszki
2 łyżki oleju rzepakowego
100 gram ricotty
sól, pieprz
Przygotowanie:
Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie. Dymkę posiekać drobno w kostkę, a czosnek w cienkie plastry. Wrzucić na zimną patelnię, dodać olej i delikatnie zeszklić. Następnie dodać cienkie plastry cukinii (używam do tego obieraczki do jarzyn), dodać sól i pieprz i smażyć aż cukinia będzie miękka. Na sam koniec dodać makaron. Gdy wszystko będzie już na talerzu dodać ricottę (lub delikatny twarożek), natkę pietruszki, szczypiorek, ogromne ilości świeżo mielonego pieprzu i wszystko wymieszać. Myślę, że doskonałym zwieńczeniem tego prostego dania byłby prażone pestki słonecznika, ale niestety moje domowe zapasy właśnie się skończyły.
Uwielbiam kiedy wracając z całym naręczem zakupów nie mogę znaleźć kluczy do mieszkania. Czy Wam też się to zdarza?
Bardzo apetycznie, przymierzam się do zjedzenia takiej cukinii :D
OdpowiedzUsuńhttp://kamciss-zyciezesmakiem.blogspot.com/
haha, też tak mam, że jak mi coś posmakuje to opowiadam z takim przejęciem, że potem wszyscy mają mnie dooość :D
OdpowiedzUsuńUlala, skąd ja znam to drzwiowe wycieczkiwanie? Czasami to tak wpędzam w ironię!
A obiadek super! Nie wiedziałam, że oprócz placuszków z cukinii można takie cudo zrobić!
Ja praktycznie zawsze szukam kluczy z domu :D a obiadek miałaś pyszny po prostu :)!
OdpowiedzUsuńJa kocham makarony i lubię też takie obiadki;)
OdpowiedzUsuńMakaron z cukinią jest obowiązkowy w sezonie :))) pycha! A z kłuczami skądś to znam ;)
OdpowiedzUsuńPalce lizać jeszcze do tego winko dla kontrastu czerwone :)
OdpowiedzUsuń