Pierwsze dwa tygodnie stycznia nie były dla mnie zbyt łaskawe. Grypa, która uziemiła mnie na tydzień w łóżku zdecydowanie pokrzyżowała mi plany. Zamiast rzucić się w wir zadań w nowym roku, wszystko mi się jakoś rozjechało i kompletnie utraciłam wypielęgnowaną wcześniej rutynę. Całe szczęście wszystko już wraca do normy i ten tydzień jest już dobrze zorganizowany we wszystkich aspektach, zarówno żywieniowych, uczelnianych, zawodowych, sportowych i w ogóle.
Poszukiwania utraconej równowagi przerwały moje 23 urodziny, które świętowałam bardzo hucznie za sprawą moich przyjaciół. Order pierwszej klasy za zasługi powinien otrzymać mój chłopak Tomek oraz Sylwia, którzy w wielkiej tajemnicy uknuli chytrą intrygę i zorganizowali najcudowniejsze na świecie przyjęcie niespodziankę. Ukryte w głęboko w szafie koreczki, śliwki w boczku, domowe tiramisu i sałatka tylko czekały, żeby mnie zaskoczyć. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wpadli (ochroniarzowi w sumie też)!
Szczególnie Biedro, bo ma najdalej ;) Takie urodziny mogła bym obchodzić co tydzień! Niestety w związku z emocjami i zaskoczeniem zapomniałam zrobić jakiekolwiek zdjęcie w trakcie imprezki, więc nie mogę się pochwalić ani smakołykami, ani przyjaciółmi;/
Wracając do ciasta, bo ono jest tutaj najważniejsze, jestem ostatnio fanką ciast bez pieczenia, szczególnie że ostatnio mój piekarnik ADA jest bardzo kapryśny ;) Wiedziałam, że pokocham to ciasto, kiedy zobaczyłam jego zdjęcie. Bo jak karmel, banany, ciasteczka i bita śmietana nie mogą być szczałem w 10?!
Składniki:
200 gram owsianych ciasteczek (u mnie Bonitki z Biedronki)
3 łyżki masła
1/2 masy puszki masy kajmakowej ( u mnie czekoladowa)
2-3 banany
kilka kropel soku z cytryny
250 ml śmietanki 30%
2 łyżki żelatyny
3 kostki gorzkiej czekolady
Przygotowanie:
Ciasteczka pokruszyć i wymieszać dokładnie z masłem aż konsystencją będą przypominać surowe ciasto kruche (użyłam blendera, ale można to zrobić ręcznie). Małą tortownicę (20- 24 cm) wykładamy papierem do pieczenia lub folia aluminiową, wyklepujemy formę ciasteczkami i wstawiamy ją na godzinę do lodówki. Po tym czasie na ciasteczka wykładamy masę kajmakową (1/2 wystarczy, ciasto jest i tak bardzo słodkie) i pokrojone na plasterki banany, które wcześniej warto skropić sokiem z cytryny, żeby nie ciemniały. Śmietankę przed ubijaniem schłodzić w zamrażalniku około 10 mi. W naczyniu rozpuścić w 6 łyżkach gorącej wody 2 łyżeczki żelatyny i odstawić. Śmietankę ubić do odpowiedniej sztywności na koniec dodać CHŁODNĄ żelatynę i wyłożyć na ciasto. Całość posypać startą czekoladą i odstawić na noc do lodówki. Banalnie proste, a takie pyszne!
zrobiłam takie samo! pychota :D
OdpowiedzUsuńzamawiam na po powrocie z Chin!
OdpowiedzUsuńPrzybądź szybko
Usuńo mniam:D
OdpowiedzUsuńsmaku mi tylko narobiłaś :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Szana :)
o rajku, full wypas!
OdpowiedzUsuńa takich urodzin (i przyjaciół) tylko pozazdrościć :)
Oj tak, wspaniałe połączenie. Milion kalorii, ale o tym nie myślę, kiedy pochłaniam kolejny kawałek... ;)
OdpowiedzUsuńJest pyszne!
OdpowiedzUsuń