Od mojej pierwszej wizyty w LoveKrove traktuję burgery bardzo poważnie. Nie doceniałam potencjału tego dania, więc teraz odbijam stracone 23 lata. Burger wcale nie musi być tuczącym fast foodem, jeśli zadbamy o jakoś składników i nie popijemy go litrem coli. Co może być złego w razowej bułce, mięsie i świeżych warzywach? Idealnym wykończeniem jest pasta z pieczonej papryki, fety i natki pietruszki. Idealnie słona i lepsza od wszystkich gotowych sosów do burgerów.
Składniki:
500 gram dobrej jakości mielonego wołowego mięsa (u mnie dziczyzna)
1/2 małej kajzerki namoczonej w wodzie
1 łyżka musztardy rosyjskiej
1 łyżeczka świeżo mielonego pieprzu (lub więcej)
sól do smaku
1 gałązka rozmarynu (drobno posiekana)
1 jajko
olej rzepakowy do smażenia
Pasta paprykowa:
2 papryki (u mnie zielone)
100 gram twardego sera feta
pęczek pietruszki
pieprz do smaku
Dodatkowo:
4 razowe bułki
garść czystego szpinaku
dojrzałe pomidory
czerwona cebula
musztarda francuska
Przygotowanie:
Papryki umyć, wyjąć gniazda nasienne i zapiec w piekarniku 30 min w 180 stopniach. Następnie przełożyć do reklamówki i szczelnie zamknąć na 10 min. Po tym czasie bardzo łatwo zdjąć skórkę z papryki. Gdy będzie przestudzona wrzucić do pojemnika blendera, dodać fetę, natkę i pieprz i zmiksować na gładko. Odstawić do lodówki na 20-30 min, żeby pasta zgęstniała.
Mięso przerzucić do miseczki, dodać odciśniętą bułkę i resztę składników. Dokładnie wszystko wymieszać i odstawić na 30 min. Uformować 4 duże burgery (u mnie trochę więcej mniejszych). Smażyć na rogzranym tłuszczu z dwóch stron na złoty kolor.
Przekrojona bułkę podgrzać na suchej patelni, posmarować grubo pastą paprykową, położyć mięso, szpinak, pomidora, krążki czerwonej cebuli i wierzchem bułki posmarowanym francuską musztardą. Koniecznie przebić patykiem do do szaszłyków i zajadać ze smakiem.
Nie ukrywam, ze podobny obiad zjadłabym i dziś.... i jutro.... i po jutrze. Ja po prostu kocham BURGERY!
Taki burger to rozkosz dla podniebienia :)
OdpowiedzUsuńzjadłem tego który jest na zdjęciu, rewelacja to nie te zmielone z kopytami Macdonaldzie:))))
nie byłam jeszcze w LoveKrove, ale tak czy siak domowe burgery uwielbiam! i też mam zamiar zrobić jakieś niedługo :)
OdpowiedzUsuńW Krakowie w Novej na Kazimierzu swojego czasu mieli przepyszne burgery!
OdpowiedzUsuńMięso mielisz sama, czy kupujesz?
Dodaję do obserwowanych - zdecydowanie :)
Pozdrawiam,
http://ewakuchennie.blogspot.com/
Uwielbiam domowe burgery, są zdecydowanie najlepsze. Wciąż poszukuję ciekawych dodatków do nich, ta pasta paprykowa musi być naprawdę pyszna.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zrobić burgera z Twojego przepisu, wygląda baaardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńZapisuję przepis!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog, świetne zdjęcia. Jestem pod wrażeniem tak długiego blogowego dorobku. Ciepło pozdrawiam!
Dziękuję bardzo. Zapraszam częściej ;)
Usuń