Cześć!
Lipcowe weekendy w tym roku rozpieszczają nas pogodą. Można spacerować, opalać się i plażować. Spotykać się ze starymi znajomymi, zabierać psy na wycieczki do lasu i grać w siatkówkę. Wieczorem za to cieszyć się z grilla, bo czy jest coś wspanialszego niż spędzanie czasu z najbliższymi w ciepły, sobotni wieczór przy pysznym jedzeniu? Moim zdaniem nie, dlatego w tym roku wykorzystuję każdą możliwą okazję, żeby wrzucić coś na ruszt.
Dziś na tapecie pierś. Chociaż jest to najmniej lubiana przeze mnie część kurczaka, w wydaniu z plastrami wędzonego boczku, odrobiną parmezanu i wędzoną papryką bardzo mi odpowiada. Do tego młode marchewki z mojego ogródka i jestem w niebie. No bo przecież grill to nie tylko kiełbasa i karkówka^^