Cześć! Wygląda na to, że wiosna w końcu zostaje. Wspaniale, bo dzięki pięknej pogodzie wszystko staje się łatwiejsze. Dziś chciałabym pokazać Wam moją ulubioną lodziarnię, która znajduje się na ul. Sławkowskiej w Krakowie. Niepozorny niewielki lokal, kilka najtańszych stolików i niezbyt ładna fototapeta z rajską wyspą w środku. Wydawać by się mogło, lodziarnia jak każda inna. Nic bardziej mylnego!
2 lata
temu w wakacje lokal otworzyło dwóch Sycylijczyków, którzy nie mówili ani
słowa po polsku. Bardzo szybko zyskali sympatię Krakowian i wielokrotnie
zostali nagradzani w plebiscytach na najlepsze lody.
Nigdy
nie zapomnę smaku pierwszej borówkowej gałki, były cudowne! Co
prawda moje zęby były później całe fioletowe i potwornie się wstydziłam, ale było warto:) Od tamtej pory jadłam w Katane
niezliczone ilości razy. W tym roku pierwszy raz dokładnie 21 marca, chociaż na zewnątrz temperatura nie sprzyjała konsumpcji lodów.
Codziennie
po wyjściu z pracy spotykam tłumy czekające w kolejce. Włosi dawno już
przestali sami sprzedawać swoje smakołyki, ale chyba w dalszym ciągu
pilnują receptury, bo lody są tak samo dobre. Nowe smaki nie do końca przypadły mi do gustu, ale tradycyjne są najlepsze na
świecie. Straciatella, pistacja, borówka, truskawka, orzech laskowy-
wszystkie są moje ulubione i bajecznie pyszne.Dodatkowo cena jest bardzo przystępna, za 2,50 zł dostaje się ogromną gałkę ;)
Jeśli
do tej pory na lody podczas spaceru wybieraliście się do Wentzla, to
zdecydowanie polecam postać chwilę dłużej w kolejce na
Sławkowskiej i spróbować kawałka Sycylii. Czekam na Wasze opinie ;)
to w końcu te czy ze Starowiślnej? :) szczerze mówiąc tych nie jadłam....:)
OdpowiedzUsuńTe są najpyszniejsze! ^^
UsuńKatane nie ma konkurencji, jest najlepsze ;)!
Usuńsprawdzcie Tiffany na Placu Szczepanskim. Nie ma sobie rownych!!!
UsuńChętnie wypróbuję. Niestety muszę przyznać rację negatywnym komentarzom. Katane rzeczywiście ostatnio się pogorszyło, a lody są bardzo słodkie ;(
Usuńjak będę a Krakowie to na pewno tam zajrzę :) już na zdjęciach pysznie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńNa samym początku wszystkie informacje reklamowe były na niemieckich tablicach - dlaczego? Jak dla mnie te lody są za słodkie i przereklamowane, podobnie jak ich cannoli - nie powala na kolana. Spędziłam dużo czasu we Włoszech i to nie to. Nie każda włoska lodziarnia robi "wspaniałe włoskie lody". Ta zdecydowanie jest przeciętna, ale ma wspaniałą lokalizację. A jeśli chodzi o lody domowej produkcji - Starowiślna dalej wygrywa, chociaż od jakiegoś czasu ex aequo z Delikatesowem na Podgórzu.
OdpowiedzUsuńnie ma to jak zazdrosc....
Usuńto nie zazdrość - ostatnio się bardzo popsuli - na początku byłam zachwycona - teraz zatrudnili nieprzyjemne panie w stylu PRL i dodali nowe smaki, charakteryzujące się głównie tym, że są słodkie. A brak polskich podpisów to trochę znak lekceważenia klijenta
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKatane najlepsze , pistacjiowe moje ulubione ;P
OdpowiedzUsuńGdy będę znów w Krakowie to na pewno skosztuję :)
OdpowiedzUsuńLody na pastach! Czuć chemię...
OdpowiedzUsuńNie ma się czym zachwycać.
Dokładnie już po kolorze widać że nie naturalne, no cóż...
UsuńPamiętam czasy, gdy lody u Sycylijczyków były smaczne. Byłem wtedy częstym gościem na ulicy Sławkowskiej. Niestety za wzrostem popularności, poszedł znaczny spadek jakości. Kiedyś te lody przygotowywano ze świeżych owoców i z niewielką ilością cukru, teraz słodycz maskuje sztuczny smak komponentów lodowych. Na szczęście konkurencja nie śpi i co chwila powstają nowe lokale. Jak ten na Placu Szczepańskim. Perskie smaki- trochę mnie to zaskoczyło, jednak zdecydowanie pozytywnie. Już na wstępie smaki cieszą oko: perski szafran, orzech nerkowca, orzech brazylijski, melon miodowy, śliwka węgierka, ale i tradycyjnie kawa, czekolada, śmietanka etc. Truskawkę i malinę spotkałem tylko raz, jednak właściciel wytłumaczył mi że owoce kupuje w sezonie, więc truskawką uraczyć się można tylko w okolicach czerwca. Lody puszyste i aromatyczne.
UsuńMam jeszcze kilka innych miejsc do odwiedzenia- jak tylko wypróbuję to niezwłocznie coś skrobnę na ten temat:)
Obsługa niemiła i ponaglająca. Lody bardzo mierne. Znacznie lepsze na Zwierzynieckiej czy w COCA na Kazimierzu. Przewyższają również to miejsce kulturą i podejściem do klienta. Do katane napewno nie wrócimy.
OdpowiedzUsuń