Cześć! Nie mam pojęcia dlaczego tak szybko zrobiła się jesień. Czuję się ciągle nienasycona sukienkami, owocami i dużą ilością słońca! Równolegle z pogorszeniem pogody przyszła mi ochota na cięższe i bardziej sycące dania. Na stałe do repertuaru wejdzie soczewica, cieciorka i fasola, częściej będę sięgać też po zupy. Jeśli zupy to oczywiście rosół, który dla większości jest najlepszą i niezastąpioną bazą (nie używam kostek). Ale co zrobić z dużą ilością warzyw z dużej ilości rosołu? Wyrzucać ich szkoda, ale często brakuje na nie pomysłu. Pomocna Paulina przychodzi dziś z dobrą radą! Ugotowane warzywa najlepiej wykorzystać do wegetariańskiego pasztetu z soczewicy! Sycący, pikantny, z dużą ilością aromatycznych przypraw może spokojnie zastąpić standardowe uczniowskie połączenie na drugie śniadanie: szynka+ser. Świetnie się rozsmarowuje i jest tani jak barszcz! A dodatkowo nic się nie marnuje^^ Przepis podpatrzyłam u Natalii z Poezji Smaku.
Składniki:
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
1 duża marchewka z rosołu
1/2 pietruszki z rosołu
kawałek pora z rosołu (opcjonalnie)
kawałek selera z rosołu (opcjonalnie)
średnia cebula
4 ząbki czosnku
5 łyżek oliwy z oliwek
1 jajko
sól, pieprz do smaku
2 łyżeczki papryki słodkiej
1/2 łyżeczki kuminu
1/2 łyżeczki ziaren kolendry (roztarte w moździerzu)
1 małe ziele angielskie (roztarte w moździerzu)
1 łyżeczka ziaren kolorowego pieprzu (roztarte w moździerzu)
1 łyżeczka mieszanki curry
1/2 łyżeczki ostrej papryki (lub więcej jeśli lubimy ostre)
3-4 listki laurowe
siemię lniane lub ziarna słonecznika do dekoracji
Przygotowanie:
Soczewicę zalać wodą, dodać do niej 1 listek laurowy i ugotować do miękkości. Trwa to około 15-20 min. Pod koniec gotowania dodać łyżeczkę soli.
Cebulę i czosnek drobno posiekać i zeszklić na oliwie.
Warzywa z rosołu wrzucić do misy malaksera (lub blendera) i zmielić na gładką masę. Dodać przestudzoną soczewicę, podduszoną cebulę i zmielić kolejny raz. Kiedy pasztet będzie już gładki, dodać mieszaninę przypraw (najlepiej wszystkie wymieszać w moździerzu) i sól do smak i wymieszać. Na koniec dodać surowe jajko.
Małą keksówkę wysmarować olejem lub wyłożyć papierem do pieczenia i wyłożyć pasztet. Posypać z wierzchu papryką w proszku i słonecznikiem. Piec 50 min w rozgrzanym do 170 stopni piekarniku.
Smacznego!
oj skubnęłabym kawałek takiego pasztetu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, jeszcze mam kawałek ;D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZa kawałek tego pasztetu chętnie oddam swoją szynkę :)
OdpowiedzUsuńPasztet bardzo w moim stylu :) I super, że można wykorzystać warzywa z rosołu! :))
OdpowiedzUsuńSuper blog do poczytania w wolnej chwili!
OdpowiedzUsuńwiele tutaj fajnych pomysłów - polecam!
OdpowiedzUsuńNapisałabym, że fajny wpis, ale tego nie zrobię, bo ten wpis to prawdziwa petarda!
OdpowiedzUsuńArtykuł bardzo dobry ! zresztą jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować!
OdpowiedzUsuńtrzeba kiedys takie zrobic
OdpowiedzUsuńjadłam kiedyś taki u cioci, był pyszny
OdpowiedzUsuńdo kanapki
OdpowiedzUsuń