Bób jest dla mnie elementem lata. Co prawda
zajadam się nim dopiero od dwóch sezonów (wtedy właśnie spróbowałam go po raz
pierwszy), ale polubiłam się z nim od pierwszego ziarenka. Najczęściej jem go w
klasyczny sposób, na gorąco, prosto z garnka. Parzę sobie palce i język, ale
nie mogę się powstrzymać!
Bób zawsze będzie mi się kojarzyć z oglądaniem „Gry o tron”.
Z zeszłym roku w czerwcu jedząc go obejrzałam pierwszy sezon, a tego roku dotarłam już do
czwartego. Wielkie emocje dobrze zagryza się bobem;)
Dopiero kiedy nasycę się porządnie (przynajmniej 5 razy zjem
bób do filmu), jestem w stanie coś z niego wykombinować. Próbowałam już makaronu z
bobem, cukinią, boczkiem i roztrzepanym jajkiem, bardzo smaczny i lekki. Teraz czas na pastę do kanapek. Uwielbiam miksować warzywa na
pasty, na blogu jest ich już bez liku, a ja co chwilę mam ochotę na coś nowego!
Tym razem do ugotowanego bobu dodałam świeże zioła prosto z mojego przydomowego
ogródka, czosnek, oliwę i sporo pieprzu. Wyszła doskonała, bardzo kremowa,
ziołowa i sycąca. Świetna na drugie śniadanie oraz pikniki, których w letnim
sezonie powinno być dużo.
Składniki:
1/2 kg ugotowanego i obranego bobu
1/2 cebulki dymki ze szczypiorem
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy
4-5 łyżek wody z gotowania bobu
2 łyżki posiekanego koperku (lub bazylii)
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
Sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
Bób dokładnie umyć i ugotować w osolonej wodzie. Przestudzić
i obrać ze skórki lub zmielić ze skórką jeśli jest młody.
Cebulę i czosnek posiekać. Wszystkie składniki wrzucić do
miski blendera lub malaksera i zmielić na gładką pastę. Na koniec dodać soli i
pieprzu do smaku.
Smacznego!
Bardzo jestem ciekawa smaku takiej pasty :)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuń