czwartek, 7 sierpnia 2014

Café da manhã w wersji brazylijskiej czyli co jedzą w Brazylii na śniadanie. Gościnny wpis Magdy

FOT. M. Kurdziel.

Ciężko przypomnieć sobie jak smakuje świeży croissant kupiony w jednej z boulongerie w mojej ulubionej piętnastej dzielnicy Paryża. Ciężko również przypomnieć sobie aromat prawdziwego włoskiego cappuccino. Teraz jestem w kraju, w którym nie jest łatwo zdobyć coś lekkostrawnego na śniadanie, cafezinho pije się z dużą ilością cukru i oczywiście bez mleka, a proponowany ‘pão frances’, czyli chleb francuski wcale nie jest chlebem, co więcej nie ma nic wspólnego z Francją – ot taka ciekawostka. Zapraszam na prawdziwie brazylijskie śniadanie, prosto do Rio de Janeiro.

Fot. M. Kurdziel.

Zacznijmy od trzech złotych zasad panujących w Brazylii, jemy dużo, tłusto i słono – tak, na śniadanie też. Ciężki bywa żywot wszystkich wegetarian w Brazylii, która wydaje się być prawdziwym rajem na ziemi dla wszystkich mięsożerców. Tutaj, po raz pierwszy spróbowałam frytek z kawałkami mięsa i roztopionym serem na wierzchu. Można wybrać podstawową opcję ‘batata frita’ lub tą, która mnie zaciekawiła czyli ‘ batata frita com tudo’ (tudo, czyli wszystko). Tajemnicze „wszystko” okazało się być mięsem i serem. Tak rzeczywiście jest w Brazylii. Na śniadanie mamy przekąski z mięsem lub serem, w innym wypadku wchodzi w grę opcja mięso+ser. Wiele razy pytałam znajomych Cariocas (tak nazywa się osoby urodzone w mieście Rio de Janeiro) jakie jest typowe śniadanie u nich w domu. Po dłuższym zastanowieniu opowiadali coś o kanapkach z serem żółtym, czy szynką, ale mieszkając z Brazylijczykiem jeszcze nigdy nie widziałam go przygotowującego ‘kanapkę’. Podejrzane.

PAO DE QUEIJO
Pao de queijo lub chipa, to nic innego jak serowy chlebek, który możemy zakupić w najbliższej piekarni (tzw. paderia) za niecałe 3 BRL. Chlebek można zrobić samemu w domu, jeśli posiada się piekarnik, wystarczy kupić gotowe ciasto, wymieszać z wodą i zacząć toczyć małe kuleczki (od 2 do 7 cm). Istnieje też opcja pójścia do Casa de Pao de Queijo ( Dom Pao de Queijo) a tam zapominamy o liczeniu kalorii, dietach i innych przykrych sprawach. W tym miejscy można zamówić pao de queijo ze specjalnym smakiem sera: requeijão, requeijão com azeitona, cheddar, doce de leite, polenguinho. Jeżeli kiedykolwiek traficie do brazylijskiej Casa de Pao de Queijo gorąco polecam pierwszą opcję – requeijao.\

FOT. M. Kurdziel. Śniadanie, które przygotowała dla nas Brisa, mama koleżanki. Na zdjęciu widać Pao de queijo, mamao (owoc, który często pojawia się na stole w trakcie śniadania) i kawa. 

PAO DE BATATA
Kształtem i wielkością przypomina chlebek serowy, jednak tutaj składnikiem wiodącym jest ziemniak. Osobiście wolę bardziej pao de batata niż pao de queijo.


COXINHA
Coxinha da galinha to brazylijskie kotleciki z kawałkami kurczaka, cebuli i czosnku, które często podawane są z keczupem. Bardzo smaczne.


FOT : M. Kurdziel. Na talerzu mamy typowe salgadinho z mięsem w środku i sok truskawkowy z miętą. Za witryną widać coxinhas

MISTO QUENTE/JOELHO/ITALIANO
To rodzaj ciepłej kanapki przygotowywanej z serem i szynką i podawanej czasem z mlekiem lub częściej z kawą.

TAPIOCA DE QUEIJO/BEIJU
To rodzaj naleśnika z serem lub mięsem w środku prosto z Pernambuco. Bardzo łatwa do przygotowania samemu w domu, wystarczy tylko kupić tapiokę (produkt otrzymywany z manioku) w sklepie, rozsypać na rozgrzanej patelni i dodać trochę startego sera. Sprzedawana często na ulicach, mniej więcej podobnie jak krakowskie obwarzanki i kosztuje 5 BRL.


FOT. M. Kurdziel. Ostatnie sztuki pao de queijo.

Mogłabym wymieniać te wszystkie małe salgadinhos typu bolinho de chuva, empadinha, kibe itp. itd. jednak szczerze wątpię, czy dotrwalibyście do końca tego wpisu. Wybór tych małych przekąsek jest naprawdę ogromny i niekiedy samej ciężko zdecydować mi się na cokolwiek, więc najczęściej kończę z pao de queijo w ręce. Jako końcową superrewelację muszę wspomnieć o torta de frango (seriously?), czyli tort z kurczakiem, który też można znaleźć w każdej piekarni. Dla prawdziwego mięsożercy to dobra alternatywa w zamian za urodzinowy tort czekoladowy. (Tomek? ;D)


FOT.M. Kurdziel. Zdjęcie zrobione w jednej z piekarni przy Copacabana. 

Co do picia? Z moich obserwacji wynika, że największą popularnością cieszy się Matte Leoa, czyli rodzaj brazylijskiej herbaty, która sprzedawana jest prosto z lodówek. Oprócz tego, po śniadaniu można sięgnąć po filiżankę prawdziwej brazylijskiej kawy. Podobno najlepsze kawy pochodzą ze wzgórz Santos i Bahia Lavato. Typowe cafezinho podawane jest bez mleka i z dużą ilością cukru. Dla tych, którzy nie lubią pić kawy bez mleka istnieje bezpieczna opcja cafe com leite, którą często sama wybieram. Któregoś słonecznego dnia będąc na uczelni zatęskniłam za smakiem prawdziwego włoskiego cappuccino w związku z tym zdecydowałam się na zamówienie filiżanki. Myślę, że niejeden Włoch widząc jak Pani przygotowała moje zamówione cappuccino zabiłby ją na miejscu, albo jeszcze lepiej - zabiłby siebie. Po raz pierwszy dostałam cappuccino podgrzane w mikrofali o konsystencji tak gęstej, że włożona do filiżanki łyżeczka stała na baczność. Muito interessante.

Zdecydowanym numerem jeden pośród wszystkich proponowanych napojów są świeżo wyciskane soki. W Rio de Janeiro na każdym rogu znajduje się Casa de Sucos, gdzie za niewielkie pieniądze mamy pyszny sok. Można grymasić (sprawdzone), próbować różnych kombinacji smakowych – z dwóch, czasem trzech owoców (sprawdzone) i kupować sok na wynos (sprawdzone). Moim zdecydowanym faworytem jest kombinacja soku z pomarańczy i truskawek, zaraz potem pomarańcza z ananasem lub pomarańcza z arbuzem. Nie polecam soku bananowego z truskawkami z dodatkiem mleka – sok był tak gęsty, że z trudem przechodził przez rurkę. Dobra rada, lepiej poprosić o sok sem açúcar. W innym wypadku soki są bardzo, bardzo słodkie (to samo tyczy się popularnego napoju alkoholowego caipirinha – sempre sem açúcar ).

FOT. M. Kurdziel. Tak właśnie wygląda casa de sucos.

Brazylia jest ogromna (27 razy większa od Polski!) i tak naprawdę jedzenie różni się w zależności od stanu, w którym akurat przebywamy. Podobno najlepsze potrawy można znaleźć w Minas Gerais chociaż tego jeszcze nie sprawdziłam. Mam nadzieję, że choć trochę zachęciłam Was do przyjazdu do Brazylii i sprawdzenia wszystkich opisanych wyżej propozycji śniadaniowych. Mięsożercy przybywajcie!


Fot. M. Kurdziel


Fot. M. Kurdziel

  
Fot. M. Kurdziel

10 komentarzy:

  1. Ciekawy blog :) Gratuluję :)

    Pozdrawiam rodzinnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wpis odmienił moje życie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie takie blogi, będę polecac kazdemu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam tego bloga, jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  6. będę tu zaglądać częściej! ciekawy blog

    OdpowiedzUsuń
  7. mnóstwo inspiracji na tym blogu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten wpis dał mi do myślenia

    OdpowiedzUsuń
  9. Udało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać

    OdpowiedzUsuń
  10. Udało się Ci się wszystko naprawdę dobrze opisać

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...