Cześć! Czołem!
W lipcu zaczęłam pracować w nowym miejscu. Nie ukrywam, że ta zamiana wywróciła moje życie do góry nogami. W pierwszym tygodniu, po bardzo intensywnych szkoleniach wracałam do domu tak padnięta, że nie miałam ochoty spędzać czasu w kuchni i oddałam pałeczkę mojemu chłopakowi. Teraz powoli zaczynam wracać na dobre tory i odzyskiwać dawną równowagę, a także potrafię sobie wygospodarować trochę czasu na przygotowanie posiłków do pracy. Pokusa skorzystania ze stołówki czy Foodtracka jest dość duża, zwłaszcza że przynoszenie jedzenia w pudełku nie jest zbyt popularne wśród nowych znajomych. Na początku więc wcinałam z zapałem stołówkowe jedzonko: pieczoną rybę, kaczkę confit z modrą kapustą czy mięsne zupy. Wszystko było naprawdę smaczne, ale niestety dość drogie. Aby podratować trochę swój domowy budżet i figurę (hihi) wracam do regularnego przygotowywania posiłków w domu, a lato jest do tego idealną porą.
Kocham letni wybór warzyw i owoców. Korzystam ile zmieści się w brzuchu i ile zdołam z targu na starym Kleparzu przytaszczyć do domu. Nic się z mojej lodówki nie marnuje i czasem dzięki utylizacji resztek powstają wspaniałe dania. Dziś chce Wam pokazać, jak można wykorzystać ziemniaki i bób, które zostały z obiadu. Do resztek dodajemy dojrzałe pomidory, jajka, odrobinę fety i bogaty w smaku sos vinaigrette z dużą ilością świeżego koperku. Pyszne, sycące i szybkie - każdy Twój lunchowy kompan pozazdrości takiej sałatki.
Składniki na 2 lunchboxy:
6 małych ugotowanych ziemniaków
1/2 kg bobu - ugotowanego i obranego ze skórki
3 jajka ugotowane na twardo - po 1,5 na osobę
1 duży mięsisty pomidor, np. odmiany bawole serce
około 4 łyżki sera feta
na sos:
2 łyżki octu winnego
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka musztardy
1 łyżeczka miodu
sól, pieprz do smaku
1/2 pęczka drobno posiekanego koperku
Przygotowanie:
Ziemniaki pokroić na plastry - najlepiej wykorzystać te pozostałe z obiadu. Bób ugotować do miękkości w mocno osolonej wodzie i obrać - uwaga ugotujcie sobie trochę więcej, bo to warzywo jest wciągające bardziej niż orzeszki! Następnie pokroić pomidory w dużą kostkę, a jajka w ćwiartki. Warzywa posypać rozdrobnioną fetą, i jeśli lubimy pikantne smaki dodatkowo posypać świeżo mielonym pieprzem.Do małego słoiczka dodać składniki na sos (oprócz koperku), zakręcić i potrząsać aż utworzy się gesty, klejący sos. Na koniec dodać koperek i jeszcze raz wymieszać. Sos można zrobić wieczorem i polać warzywa przed wyjściem do pracy - ja tak właśnie zrobiłam.
Smacznego!
A teraz jak to jest z Wami? Przygotowujecie jedzenie w domu czy korzystacie z oferty stołówek?
Piękne :) Zabrałabym jeszcze tylko zdrową wodę do picia :) U nas w domu mamy taką z filtra molekularnego z naturalną mineralizacją, woda mineralna prosto z kranu :)
OdpowiedzUsuńSuper przepis!Dzięki;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja
OdpowiedzUsuńŚwietna propozycja! Na pewno przetestuje ten przepis!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, muszę spróbować
OdpowiedzUsuńFajny blog
OdpowiedzUsuńfajne POMYSŁY MOŻNA TU ZNALEŹĆ, SPRUBUJĘ TEGO NA PEWNO.,
OdpowiedzUsuńważne wskazówki na pewno skorzystam przy kolejnym wyjeździe
OdpowiedzUsuńSuper pomysł na danie do pracy
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł!
OdpowiedzUsuńSuper przepis
OdpowiedzUsuń